polski

TAIZÉ

Chile

Nowy etap pielgrzymki zaufania

 

Wiosna dla duszy w Chile.

Z początkiem października dwaj bracia wyruszyli z Taizé, by spędzić miesiąc w Chile i zachęcić do kontynuowania pielgrzymki zaufania, którą przeżywaliśmy w grudniu 2010.

„El Alma que anda en amor, ni cansa ni se cansa”
„Dusza wypełniona miłością nigdy nikogo nie nuży, ani sama się nie męczy”

Chile, które bracia odkryli po przyjeździe, przechodziło próby trudnych politycznych i społecznych sytuacji, szczególnie konflikt studencki, w którym tysiące studentów demonstrowało, żądając darmowej edukacji na wysokim poziomie dla każdego. W tym samym czasie wysunięto kolejne żądania dotyczące rodziny, niedyskryminacji, środowiska, mniejszości. To czas uzasadnionych żądań, ale i niestety przemocy.

W Chile październik to też miesiąc wiosenny, kiedy rośliny i drzewa zakwitają, przyroda się budzi, a ulice wypełniają kolorami. Coraz mocniej odczuwamy słońce, które powoli obejmuje nas ciepłym uściskiem.

Nie wierzę, że bracia przyjechali tu przez przypadek w tej porze kontrastów. O tej porze roku przypominam sobie coś, co zawsze przyciągało moją uwagę: niesamowite zjawisko – pojedyncze ziarno, małe i zwyczajne, zawiera już w sobie piękno kwiatu czy liściastego krzewu.

Przychodzi mi to ponownie na myśl, kiedy widzę, jak młodzi ludzie, naznaczeni przeżyciem pielgrzymki zaufania, oddają się modlitwie, kontemplacji, słuchaniu Słowa Bożego. Niektórzy z nich są na pierwszej linii obecnych niepokojów społecznych i w modlitwie zakorzenionej w Ewangelii odnajdują sens tego, co przeżywają, czego poszukują i swoich codziennych potrzeb.

To nie są wielkie spotkania, takie, w jakich lubimy uczestniczyć, ale raczej spotkania w małych grupach, jak nasienie. Z Bożą pomocą to nasienie może stać się liściastym krzewem, które przyjmie i da cień tym wszystkim, którzy dzisiaj proszą o sprawiedliwość, wolność i miłość, i którzy próbują znaleźć drogę dającą pokój serca.

Piękny znak rozkwita w tych dniach na dworcu centralnym i na moście de Tralca, i na “Llegua”, i w innych miejscach północnego i południowego Santiago, ostatnio także w Quillota, w Vina des mar, Valparaiso i w innych miejscach, których może jeszcze nie odkryliśmy. Odczuwamy wielką potrzebę nadania znaczenia temu, co dzieje się teraz w Chile i w życiu każdego z nas. W ciszy i wielkiej prostocie to pragnienie powiązane jest z nadzieją bycia przyjętym przez pełne miłości spojrzenie Jezusa Chrystusa.

Ci, którzy otrzymali to wezwanie, otrzymali też wyzwanie do współdziałania i do aktywnego udziału w prawdziwej pielgrzymce zaufania przez ziemię. Bracia powrócą do Taizé z początkiem listopada i zabiorą ze sobą kilka kwiatów tej wiosny serca. A my podążymy tym ogrodem, zasadzonym pośród walki i obecnej sytuacji Chile, ogrodem, który kwitnie tylko w świetle Boga, Boga, który wie, jak kochać. Boga, który potwierdza prawdziwość słów śpiewu: „Dusza wypełniona miłością nigdy nikogo nie nuży, ani sama się nie męczy”.

Ostatnia aktualizacja: 6 listopada 2011