16 sierpnia 2015
Życzenia od zwierzchników KościołówPapież Franciszek Papież FranciszekW tym roku, kiedy Wspólnota z Taizé świętuje trzy rocznice, siedemdziesiąt pięć lat od jej powstania, setną rocznicę urodzin Brata Rogera i dziesiątą jego śmierci, przyłączam się do waszego dziękczynienia Bogu, który nieustannie wzbudza nowych świadków, wiernych do końca. Powierzyłem memu czcigodnemu bratu, kardynałowi Kurtowi Kochowi, prośbę o przekazanie Bratu i wszystkim członkom Wspólnoty wyrazów mojej przyjaźni. Jak mówił Papież Benedykt XVI do młodych ludzi z okazji Spotkania Europejskiego organizowanego przez Wspólnotę Taizé w Rzymie w 2012, Brat Roger był „niestrudzonym świadkiem Ewangelii głoszącej pokój i pojednanie, prowadziła go ekumeniczna żarliwość i świętość” (Mowa z 29 grudnia 2012). Ta żarliwość przynagliła go do utworzenia wspólnoty, którą można traktować jako prawdziwą „przypowieść o komunii”, która do dzisiaj odgrywa bardzo ważną rolę w budowaniu mostów braterstwa między chrześcijanami. Gorliwie szukając jedności Kościoła, Ciała Chrystusa, Brat Roger był gotów czerpać ze skarbów złożonych w różnych chrześcijańskich tradycjach, nie zrywając jednak ze swoimi protestanckimi korzeniami. Dzięki wytrwałości, której dowody dal w swoim długim życiu, przyczynił się do przekształcenia stosunków między chrześcijanami, nadal podzielonymi, wskazując wielu osobom drogę do pojednania. Karmiąc się lekturą Pisma Świętego, Brat Roger odwoływał się także do nauki świętych Ojców Kościoła, czerpał ze źródeł chrześcijaństwa i umiał przybliżyć je ludziom młodym. Brat Roger rozumiał nowe pokolenia, ufał im. Stworzył w Taizé miejsce spotkań, gdzie młodzi ludzie z całego świata czują się szanowani i gdzie znajdują kogoś, kto towarzyszy im w ich duchowych poszukiwaniach. Brat Roger kochał biednych, wydziedziczonych, tych, którzy na pozór się nie liczą. Swoim istnieniem i życiem swoich braci pokazywał, że modlitwa idzie w parze z ludzką solidarnością. Dziękuję Bogu, Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu za życie Brata Rogera oddane innym aż do gwałtownej śmierci. Oby Wspólnota Taizé mogła z rosnącą żarliwością podtrzymywać przykład wierności Chrystusowi zmartwychwstałemu i nieustannie odnawiane wezwanie Brata Rogera do tego, by „wybierać miłość”. Patriarcha ekumeniczny BartłomiejRok 2015 jest dla waszej wspólnoty jubileuszowy i chcemy z tej okazji wam pogratulować. Spotkały się stulecie urodzin Brata Rogera i dziesiąta rocznica jego śmierci, a ten duchowy przedział czasu wypełnia także siedemdziesięciopięciolecie istnienia waszej wspólnoty. Zbieżność tych trzech wydarzeń w doskonały sposób określa nierozdzielny związek między charyzmatyczną postacią waszego założyciela, Brata Rogera, i jego duchową odwagą, którą okazywał urzeczywistniając swoje ekumeniczne powołanie. Nie wystarczy mieć wizję, trzeba jeszcze umieć dać jej ciało i duszę. I tak, inspirowany wewnętrzną siłą narzucającej się konieczności dążenia do jedności chrześcijan, Brat Roger nie tylko formował kształt wspólnoty prawdziwie wielowyznaniowej, ale również rozwijał ekumenizm duchowy, który cechuje szczególna wrażliwość na ludzi młodych. Jedność chrześcijan jest oczywistością, z którą wiąże nas nieodwracalne zaangażowanie. A przecież, chociaż czas mija, następują kolejne dziesięciolecia i entuzjazm początków wygasa, konieczne jest stawianie sobie pytań o powody jedności. Poza nakazem Chrystusa w Ewangelii według świętego Jana: „Aby byli jedno!” (J 17, 21) już w sposób wystarczający określającym nasze dążenie do utrwalania więzi komunii, niezbędne jest zrozumienie nieustannie odnawianej aktualności tego nakazu. To oczywiste, warunki historyczne się zmieniają. Natomiast nasze niewzruszone przywiązanie do zbliżenia między chrześcijanami, do jedności naszych Kościołów zachowuje naglący charakter ekumenicznego kairos, w którym objawia się eklezjalna powszechność. Brat Roger jako testament duchowy zostawił wam nadzieję. Bo jej spojrzenie zawsze jest skierowane w przyszłość, to znaczy jest ona zakorzeniona w najmłodszych pokoleniach. Nieustannie kłaniamy się ważnej misji Wspólnoty Taizé w dziele tego ekumenizmu życia, jego źródłem jest duch braterskiej wymiany w wierności Pismu Świętemu i Ojcom Kościoła. Kończymy ten skromny list przypomnieniem słów prawosławnego teologa, Oliviera Clément: „Zaufanie, to w Taizé słowo-klucz. Spotkania przygotowywane przez Wspólnotę w Europie i na innych kontynentach są etapami pielgrzymki zaufania przez ziemię. ‘Zaufanie’ jest być może najbardziej pokornym, najbardziej codziennym, najzwyklejszym ze słów, ale też jednym z najbardziej istotnych”. Tak więc w duchu „zaufania” Panu, jeszcze raz gratulujemy wam z okazji tego jubileuszowego roku waszej wspólnoty i modlimy się do Chrystusa, naszego Boga, żeby rosła w nadzieję wasza najważniejsza misja w służbie jedności chrześcijan. Patriarchat MoskiewskiW tym bardzo szczególnym dla Wspólnoty dniu uroczystego upamiętnienia jej założyciela, Brata Rogera, pozdrawiam Was z całego serca w imieniu Jego Świątobliwości Cyryla, Patriarchy Moskiewskiego i Całej Rusi, oraz w imieniu własnym. Całe życie Brata Rogera, przerwane tak tragicznie przed dziesięcioma laty, poświęcone było całkowicie i bez żadnego wahania służbie Bogu i ludziom, w pełnej zgodzie z nauczaniem Chrystusa „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5,16). Podczas drugiej wojny światowej Brat Roger często ryzykował własne życie, by ratować innych, spiesząc z pomocą nie tylko chrześcijanom, ale wszystkim potrzebującym, ponieważ „już nie ma Greka ani Żyda…” (Kol 3,11). W oczach wielu ludzi cierpiących Brat Roger może być utożsamiany z Dobrym Samarytaninem z Ewangelii. Przez wiele lat Brat Roger niósł i głosił Dobrą Nowinę, a tym, którzy byli zdezorientowani, pomagał znajdować punkty odniesienia w szybko zmieniającym się świecie. Stanowił przykład autentycznego szczęścia odnalezionego dzięki życiu budowanemu na fundamencie wiary i czystości. Brat Roger był wręcz wcieleniem prostoty i pokory, których uczy nas Ewangelia. Potrafił poszukiwać i znajdywać nowe formy głoszenia Słowa, by sercom pogrążonym w chaosie pomóc usłyszeć Bożą prawdę. Będąc prawdziwym światłem dla chrześcijańskiego świata, Brat Roger robił wszystko, żeby nie skupiać na sobie uwagi. Jednak „Nie może się ukryć miasto położone na górze” (Mt 5,14). Przez swoje dzieło Brat Roger stał się znany na całym świecie. W roku 1988 został laureatem Nagrody UNESCO za Wychowanie dla Pokoju. Miałem szczęście spotkać Brata Rogera kilka razy, w moim sercu pozostał jako promienny obraz chrześcijańskiej ofiarności. Wspólnota z Taizé była dziełem życia Brata Rogera. Stworzył ją dla ludzi młodych, by mogli jednoczyć się wokół ideałów Ewangelii. Dla młodych z wielu krajów Taizé stało się prawdziwą szkołą chrześcijańskiego braterstwa. Wspólnota przyczyniła się także w wielkim stopniu do odnowy zainteresowania pismami Ojców Kościoła i życiem monastycznym w Europie. Drodzy bracia i siostry, obchodzimy 75 rocznicę powstania Waszej Wspólnoty oraz stulecie narodzin jej założyciela: Z całego serca życzę Wam, żebyście godnie kontynuowali dzieło rozpoczęte przez Brata Rogera, żebyście umacniali się w wierze w naszego Zbawiciela i wiarę tę wyrażali przez współczucie i miłość chrześcijańską. Błogosławieństwo Boże niech będzie nad Wami wszystkimi. W miłości naszego Pana, +Hilarion, metropolita wołokołamski, Sekretarz generalny Światowej Federacji Luterańskiej, ks. Martin JungeZ ogromną wdzięcznością Światowa Federacja Luterańska odebrała wasze zaproszenie do udziału w jubileuszu Taizé, ponieważ wy, Wspólnota Taizé razem z wieloma siostrami i braćmi w wierze na całym świecie świętujecie ważny etap swego życia i swojej służby. Zatrzymują nas inne obowiązki, ale nasze myśli i modlitwy są z wami w tym szczególnym dniu. Rok 2015 jest ważnym momentem w życiu Taizé, ponieważ teraz przypada setna rocznica urodzin brata Rogera, 75 utworzenia wspólnoty, a także 10 rocznica śmierci brata Rogera. Wszystkie te wydarzenia prawdziwie odcisnęły w świecie bardzo szczególny ślad. W 1915 roku, w czasie wyniszczającej Pierwszej Wojny Światowej urodziło się dziecko, które miało się stać twórcą pokoju i poszukiwaczem jedności ze względu na Tego, kto modlił się: Ojcze, spraw „aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał” (J 17, 21). Wiele lat później, podążając za Bożym wezwaniem, na początku Drugiej Wojny Światowej Roger Louis Schutz –Marsauche ryzykował życiem udzielając schronienia w małej wiosce Taizé prześladowanym chrześcijanom i Żydom. Od samego początku wspólnota z Taizé, założona przez Brata Rogera, była i nadal jest także miejscem „spotkań by odnawiać więzi solidarności”. Już od siedmiu dziesięcioleci tysiące kobiet i mężczyzn przyjeżdżające z całego świata, mające za sobą różne drogi życiowe i różne doświadczenia wiary, zostały odmienione przez duchowość Taizé, prostą i głęboko zakorzenioną w modlitwie słuchającej, która prowadzi do bliskiego spotkania z Bogiem i dzięki niemu, do służby bliźniemu. Życie Brata Rogera było ogromnym darem dla świata; to, że wędrował razem z Bogiem było widoczne w jego działaniach, dało się słyszeć w jego słowach, ale przede wszystkim, było odzwierciedleniem owoców miłości, które on i wspólnota z Taizé rodzili i nadal rodzą, prowadzeni przez Ducha Świętego. Nieustanne dążenie i praca dla jedności, nawet w najtrudniejszych warunkach, wciąż są przykładem pokory i siły, powierzenia się Bogu i zaufania do jego nieskończonej miłości i do Bożego planu, byśmy któregoś dnia wszyscy stali się jednym w Duchu Świętym. Mija dokładnie dziesięć lat od chwili, kiedy słysząc wiadomość o brutalnej śmierci brata Rogera podczas modlitwy, kiedy był otoczony przez setki osób, razem z biblijnym Hiobem i wieloma ludźmi na całym świecie zadawaliśmy sobie pytanie, dlaczego dobrzy ludzie cierpią? Dlaczego Bóg godzi się na to, że tak wielkie zło dotyka Jego świętych? Nie zawsze rozumiemy. Ale nasze zaufanie do Boga, którego miłość przewyższa wszelkie rozumienie, i nasza nadzieja, że pewna jest obietnica zmartwychwstania, wspierają nas, kiedy musimy sprostać najtrudniejszym nawet doświadczeniom. Dziękujemy za życie i posługę Brata Rogera. Dziękujemy za świadectwo wspólnoty z Taizé. która od dziesięciu lat, powierzona Twojej, bracie Aloisie odpowiedzialności, nie przestaje stwarzać możliwości, zwłaszcza ludziom młodym, odnajdywania osobistej komunii z Bogiem. Dziękujemy także za niestrudzoną pracę dla porozumienia i pojednania między ludźmi i dla ich jedności w Duchu Świętym. W imieniu Światowej Federacji Luterańskiej – komunii kościołów – modlę się i proszę o najobfitsze Boże błogosławieństwo dla wspólnoty z Taizé, która nie zna granic budowanych przez ludzi i stara się dochować wierności życiu w radości, prostocie i miłosierdziu, prowadzona przez Ducha Świętego. Obyście nadal byli światłem i solą dla ziemi. Sekretarz Generalny Ekumenicznej rady Kościołów ks. Olav Fykse-TveitSpotykamy się we wzruszającym momencie upamiętnienia. 75 lat od czasu, kiedy ta niezwykła wizja nabrała kształtów, Taizé nadal przyciąga i inspiruje miliony młodych ludzi na całym świecie. Taizé jest wioską, jest Wspólnotą zakonną, ale bardziej niż tym wszystkim jest duchowym domem – cenną przystanią podczas podróży przez życie, miejscem spotkania z innymi na tej drodze. To również prawda, że spotykają się w duchu Taizé tutaj i gdzie indziej, podczas wielu innych okazji na całym świecie. Siła przyciągania doświadczenia życia w prostocie i modlitwie jest niezwykłym świadectwem tego, jak tylu młodych ludzi wciela w życie hasło „ora et labora”, „módl się i pracuj”. Taizé, które pogłębiło moje życie duchowe i zainspirowało moje działania, również na mojej drodze wiary odegrało bardzo ważną rolę. Zawsze będę za to wdzięczny Bratu Rogerowi i Wspólnocie, którą założył. Pod twoim, bracie Aloisie, przewodem Wspólnota zaprosiła na „Pielgrzymkę Zaufania przez Ziemię”. Młodzi ludzie odpowiedzieli entuzjastycznie, dostrzegając ścisły związek między współprzeżywaną duchowością i urzeczywistnianiem solidarności. Napisał brat: „Kiedy kolejny etap „pielgrzymki zaufania przez ziemię” gromadzi młodych ludzi z wielu krajów, coraz głębiej rozumiemy, że wszyscy ludzie tworzą jedną rodzinę i Bóg jest w każdym człowieku bez wyjątku.” (List z Kolkaty) Dzisiaj dla nas jest życiową koniecznością miłość do głębokiej duchowej prawdy, dzięki której należymy do jednej ludzkiej rodziny i solidarnie współtworzymy wielką sieć życia. Uświadomienie sobie, że u podstaw naszych wzajemnych relacji jest zaufanie i solidarność, wymaga zmiany i przekształcania dwuznacznych realiów, z którymi musimy się zmierzyć. Musimy odczuć głęboko w swoim sercu, że z naszej przynależności do Boga w Trójcy Jedynego wynika nasza wzajemna przynależność do dzieła stworzenia. Jest to prawdziwe dzisiaj i będzie prawdziwe jutro. Należeć wspólnie to znaczy, że nasza przyszłość jest nierozerwalnie złączona z przyszłością innych. Jest tylko jedna wspólna przyszłość dla nas wszystkich. Doświadczenie życia we wspólnocie jest poznaniem tego, że istoty ludzkie wzajemnie od siebie zależą. Tydzień po tygodniu młodzi ludzie gromadzą się w Taizé razem z braćmi w rytmie wspólnego życia, razem się modląc, rozważając teksty biblijne, wymieniając myśli i doświadczenia, dzieląc także praktyczne obowiązki, co sprawia, że wspólne życie jest wygodne. Nauka działania dla wspólnego celu pokazuje nam, jak nasze różne dary mogą rozkwitać dużo bardziej, kiedy wykorzystujemy je we współpracy z darami innych ludzi w ramach wspólnej modlitwy i pracy. Często jest to wyzwanie dla nas; często to nas odmienia. A przecież w całej historii chrześcijaństwa najbardziej inspirujące i najważniejsze aspekty naszej wiary i naszej misji w świecie były rozpoznawane i wyrażane we wspólnocie. Lekcje zobowiązania na całe życie i dzielenia się myślami, które pobieramy tutaj, są darami niezwykle cennymi w czasach, kiedy nęka nas niepokój o przyszłość. Zrozumienie siły ścisłej więzi między Kościołem, ludzkością i całym stworzeniem jest niezbędne, jeśli chcemy pojąć zagrożenie zniszczeniem, jakie wynika ze zmian klimatycznych. To życiowa koniczność dla świata poranionego nierównościami i brakiem solidarności, kiedy warunki społeczno-ekonomiczne nadal trzymają miliony w nikczemnym ubóstwie. Jest to bardzo odczuwalne w świecie, gdzie brak właściwej opieki lekarskiej prowadzi do śmierci zbyt wielu osób zakażonych wirusami i chorobami, którym można by zapobiec. Dopiero niedawno wspominaliśmy siedemdziesiątą rocznicę zrzucenia bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki, ponure przypomnienie grozy wojny i nieustannego niebezpieczeństwa broni atomowej. Te zagrożenia życia dotykają nas wszystkich bez różnicy i dotyczą wszystkich. Naprawdę musimy usłyszeć to zdanie: „wszyscy ludzie tworzą jedną ludzką rodzinę a Bóg mieszka w każdym człowieku bez wyjątku”. Słowo pielgrzymka może określić dzisiejszy ruch ekumeniczny. Zaproszenie Wspólnoty z Taizé do wyruszenia z Pielgrzymką Zaufania przez Ziemię harmonijnie współbrzmi z zachętą 10 Zgromadzenia Ekumenicznej rady Kościołów w Busan, by podjąć Pielgrzymkę Sprawiedliwości i Pokoju. Kiedy mówimy o pielgrzymce, która łączy duchowy wymiar modlitwy i liturgii z praktycznym działaniem na rzecz sprawiedliwości i pokoju, przypominamy sobie, że życie i tożsamość chrześcijan są częścią czegoś, co jest dużo od nas większe, co łączy nas we wzajemnej solidarności, która jest wyrazem łaski i miłości Boga. Porzucamy skupienie się na sobie i samowystarczalność, żeby dołączyć do wiary i życia chrześcijańskiego. Wędrowanie razem w tej pielgrzymce wymaga odwagi i gotowości do dialogu, uznania i urzeczywistniania wzajemnej odpowiedzialności oraz włączenia innych w moją przyszłość. Kiedy szukamy sensu poza sobą samym i poza nami samymi, poza poszczególną grupą, kościołem lub tradycją, odkrywamy pełny wymiar życia i szerszą komunię z wszystkimi, którzy idą z nami tą samą drogą. Dla mnie bardzo ważne jest to, że w jednym czasie obchodzimy siedemdziesiątą piątą rocznicę utworzenia Wspólnoty Taizé, setną rocznicę urodzin brata Rogera i dziesiątą rocznicę jego śmierci. Kiedy podążamy wspólnie w pielgrzymce sprawiedliwości i pokoju dostrzegamy w każdym człowieku obdarzonego szczególnymi darami i zaangażowanego w konkretne sprawy, i jesteśmy gotowi z nim to dzielić. Jako chrześcijanie patrzymy na siebie jako na siostry i na braci, którzy wzajemnie się wspierają, żeby żyć jak uczniowie Chrystusa i iść za Nim. Swoim życiem i swoim świadectwem brat Roger pokazał radość i cierpienie, jakie przynosi życie ucznia. Jego droga życiowa pomaga nam dostrzegać głęboki sens bycia jednością w ciele Chrystusa w modlitwie i w działaniu. Jego rozważania na temat życia w Chrystusie w centrum nazistowskiego terroru i wojny, a w końcu tragedia jego śmierci pomagają nam wpatrywać się w krzyż Chrystusa. W taki sposób przypominamy sobie miłość Chrystusa, która jednoczy, pojednuje i ofiaruje się światu, i daje nowe życie w Eucharystii. Podczas Zgromadzenia Ekumenicznej rady Kościołów w Busan poprosiliśmy braci z Taizé, aby z grupą młodych ludzi zakończyli plenarną sesję na temat jedności wspólną modlitwą. Kościół, jeden w ciele Chrystusa, jest wezwany, by być profetycznym znakiem i dawać przedsmak Bożego królestwa sprawiedliwości i pokoju, które ma nadejść. To jest oczywiście wizja, którą możemy zrozumieć tylko wtedy, kiedy staramy się tak żyć. Ora et labora – módl się i pracuj – liturgia i działanie, zwracać się w stronę Boga i zwracać się w stronę świata, te dwie sfery trwają i nadają podstawowy rytm naszemu życiu jako chrześcijan. To moje własne doświadczenie, że to, co widzimy i czego uczymy się w Taizé jest trwałą inspiracją dla naszego pielgrzymowania. Zastępca Sekretarza generalnego Światowego Aliansu Ewangelicznego, ks. Wilf GasserW imieniu Światowego Aliansu Ewangelicznego pozdrawiam was w imię naszego Pana Jezusa. To dla mnie wielki zaszczyt i wielki przywilej być tutaj z wami podczas tych jubileuszowych obchodów. Życzymy wam Bożego błogosławieństwa, abyście mogli kontynuować swoje dzieło pojednania i solidarności. Taizé było błogosławieństwem dla wielu kościołów ewangelickich i dla mnie osobiście. Zainspirowała mnie grupa biblijna prowadzona w „stylu Taizé”. Spotkałem tam młodych ludzi wywodzących się z różnych tradycji; horyzont mojej wiary chrześcijańskiej poszerzył się, moje pójście za Chrystusem zostało utwierdzone. W Światowym Aliansie Ewangelicznym z entuzjazmem przyjmujemy waszą muzykę i dziedzictwo przyjaźni i pokoju, jakie brat Roger zostawił wam i światu. W dziesiątym rozdziale Dziejów Apostolskich czytamy, jak apostoł Piotr został poprowadzony na spotkanie z centurionem Korneliuszem. Bóg sprawił, że spotkały się dwie osoby i dwie wspólnoty i odmienił i jednych i drugich. Jak i w tej historii, w rozwijających się stosunkach między Taizé a wspólnotami ewangelickimi widzimy dzieło Boga oraz znak pokoju i nadziei w niespokojnym świecie. Jesteśmy wdzięczni za wasze świadectwo dawane Ewangelii Chrystusa i za waszą służbę dla młodych ludzi na całym świecie. Przyjmijcie zapewnienie o naszych nieustających modlitwach o błogosławieństwo i pokój dla was, abyście wy z kolei mogli być błogosławieństwem dla Kościoła Chrześcijańskiego i dla świata. Sekretarz generalny Światowego Forum Chrześcijańskiego, ks. Larry MillerW liście na rok 2014, zatytułowanym „Co zrobić, żeby komunia między ludźmi kochającymi Chrystusa stała się dostrzegalna”, brat Alois napisał: „Chrystus ofiarował swoją przyjaźń każdemu, nikogo nie odrzucił. Ci, którzy na całej ziemi kochają Chrystusa, idąc Jego śladami, tworzą wielką wspólnotę przyjaźnie nastawioną do wszystkich ludzi. Nosi ona nazwę: komunia. Dzięki temu kochający Chrystusa przyczyniają się do leczenia ran, od których cierpi ludzkość… Dla nas, chrześcijan, droga do odnowionej solidarności z całą ludzkością wiedzie przez poszukiwanie coraz głębszej, szerszej i bardziej dostrzegalnej solidarności między ludźmi kochającymi Chrystusa. Gdy mówimy, że dążymy do dostrzegalnej komunii między wszystkimi ludźmi kochającymi Chrystusa, musimy zadać sobie pytanie, kim są ci, z którymi nasza komunia nie jest jeszcze dostrzegalna, lub jest dostrzegalna w stopniu niewystarczającym. Jest to pytanie, które omawialiśmy z Tobą, bracie Aloisie, gdy kilku przedstawicieli Światowego Forum Chrześcijańskiego odwiedziło Taizé w marcu 2014 roku. Kogo brakuje w tej dostrzegalnej wspólnocie przyjaźni, do której wszyscy zostaliśmy powołani? Powiedziałeś wówczas, że ze strony Wspólnoty z Taizé brakuje kościołów najmłodszych, ewangelikalnych i zielonoświątkowych, które reprezentują obecnie coraz większą część ludzi kochających Chrystusa na całym świecie. Światowe Forum Chrześcijańskie może zaświadczyć, że istnieje już wspólnota przyjaźni, którą stworzyliście, czasem nawet o tym nie wiedząc, z wieloma z tych kościołów. Gdy Forum pomagało zapraszać zwierzchników tych kościołów na Wasze obchody rocznicowe, byliśmy zaskoczeni, jak wielu z nich odpowiedziało „Tak, znamy i cenimy Taizé”, albo przynajmniej „Nasi młodzi znają Taizé i bardzo je lubią!” Wasze zaproszenie wystosowane do tych zwierzchników i ich obecność tutaj wskazująca ową przyjaźń, ową komunię, czyniąc ją bardziej widoczną. Droga, którą dążycie ku nowej solidarności w Chrystusie jest ważnym przykładem dla nas wszystkich: kościołów młodszych i starszych. Dziękujemy wam za ten dar. Pozwolę sobie dodać jeszcze kilka słów na temat waszego daru odkrywania i wspierania nowych form solidarności w Ciele Chrystusa. Na spotkaniach Światowego Forum Chrześcijańskiego, czy to na szczeblu światowym, czy regionalnym, każdy z kościołów prowadzi zwykle modlitwę według swojej własnej tradycji, podczas gdy pozostali uczestniczą w niej w takim stopniu, w jakim jest to dla nich możliwe. Przed naszym drugim ogólnoświatowym spotkaniem w Indonezji w roku 2011 poprosiliśmy Was o pomoc w przygotowaniu takiej formy modlitwy, w której przedstawiciele wszystkich tradycji chrześcijańskich, zarówno nowych, jak i starych, mogliby czuć, że modlą się w wielkiej wspólnocie przyjaźni w Chrystusie, w komunii, która być może nie jest jeszcze w pełni dostrzegalna, ale może być już głęboko odczuwana. Przysłaliście nam do pomocy brata, który świetnie wywiązał się ze swego zadania. Dziękujemy Wam za ten dar. Przyjmijcie wyrazy naszej głębokiej wdzięczności za Wasz dar inspirowania nowych form solidarności w Ciele Chrystusa, by mogło ono pomagać w uzdrawianiu całej ludzkości. Obiecujemy, że w i nadchodzących czasach będziemy kroczyć z Wami tą drogą miłosierdzia, która otwiera się teraz przed nami wszystkimi. Arcybiskup Uppsali, Prymas Kościoła Szwecji, ks. Antje Jackelén„Największy z was niech będzie waszym sługą” (Mt 23,11). Te słowa Chrystusa zostały wybrane na tegoroczny jedenasty Tydzień Trójcy Świętej w Lekcjonarzu Szwedzkim. Słowa te rozbrzmiewają w moim sercu wdzięcznością i radością, gdy ślę Wam serdeczne pozdrowienia, zapewniając o duchowej komunii z Wami podczas obchodów urodzin Brata Rogera oraz 75 rocznicy powstania Waszej Wspólnoty. Przez te wszystkie lata Wspólnota z Taizé z pewnością pełniła rolę sługi i przygotowywała innych, aby stawali się sługami: sługami pielgrzymów i ludzi młodych, poszukujących w naszych czasach żywych źródeł wiary. Byliście także sługami wielkiego projektu światowego pokoju, modląc się nieustannie za nas wszystkich. Każdego roku do Taizé przyjeżdża ponad trzy tysiące młodych ludzi ze Szwecji. Spotykają się tam nie tylko z waszą gościnnością, ale również z doświadczeniem prostoty, komunii i ewangelicznej miłości. Przez modlitwy, śpiewy, wspólną pracę, jak i rozmowy o wierze i życiu, są zapraszani, by zbliżyć się do Chrystusa, największego z nas, a przecież sługi wszystkich. I to jest najbardziej istotny aspekt wcielenia Boga, czego doświadczył sam Brat Roger: „Bóg może tylko kochać”. Niech nasza wspólna pielgrzymka przynosi owoce. I niech w naszych sercach trwają te słowa św. Teresy z Lisieux: „Najmniejsze poruszenie czystej Miłości jest dla Kościoła bardziej pożyteczne, niż wszystkie inne dzieła razem wzięte.” Federacja Szwajcarskich Kościołów Protestanckich, dr Martin HirzelPozdrawiam was słowami na ten tydzień, zaczerpniętymi ze „Słów i tekstów” Braci morawskich: „Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje” (1 P, 5,5). Pokora jest podstawowym fundamentem życia chrześcijanina i wspólnoty chrześcijańskiej. To słowo jednak dla wielu naszych współczesnych brzmi już niemodnie. Pokora nie oznacza przecież uległości. W swoim traktacie „O wolności chrześcijańskiej” Marcin Luter w niezapomniany sposób opisuje dwoistą naturę chrześcijańskiej pokory: „Chrześcijanin jest najuleglejszym sługą wszystkich rzeczy i wszystkim podległy”. Ale jest także: „całkowicie wolnym panem wszystkich rzeczy, nikomu nie podległym”. Chrześcijańską pokorę, która w wolności postanawia służyć bliźniemu, mamy w Chrystusie. On nas wyzwala do życia w radości, prostocie i miłosierdziu. Tutaj w Taizé to pokorne życie chrześcijańskie jest równocześnie życiem w radości, prostocie i miłosierdziu, trwającym od siedemdziesięciu pięciu lat w stałości i wierności. Jest praktykowane codziennie na klęczkach i w modlitwie, w milczeniu i w pracy, a także w służbie bliźniemu. Dzisiaj mamy serca pełne wdzięczności za waszą służbę, waszą, braci z Taizé, a także za życie waszego założyciela, brata Rogera. Wspominamy całe bogactwo, które wspólnota z Taizé wniosła do naszych Kościołów. Brat Roger i wszyscy pierwsi bracia, których zgromadził wokół siebie pochodzili ze Szwajcarii romańskiej. Pobudzenie ruchu ekumenicznego dało bardzo ważny impuls, ale przykład życia braci z Taizé stanowił nowość dla reformowanych Kościołów Szwajcarii. Trzeba było pokonywać opory. I w końcu Kościoły Szwajcarii romańskiej bardzo wiele zawdzięczają duchowej i liturgicznej inspiracji płynącej z Taizé. Nasze reformowane Kościoły poznały wartość życia we wspólnocie, gdzie osoby wybierają wspólne życie chrześcijańskie skoncentrowane na duchowości i społecznym zaangażowaniu , na działaniu i kontemplacji. Wybór, który nie stracił niczego ze swego znaczenia w naszych czasach rosnącego indywidualizmu, kiedy brak czasu i natarczywe oddziaływanie świata sprawiają, że człowiek traci punkty odniesienia. Oddziaływanie Taizé przekroczyło granice Kościołów i wyznań, krajów i systemów politycznych, języków i pokoleń. Z ogromną wdzięcznością protestanckie Kościoły Europy myślą o zaangażowaniu braci z Taizé w Europie wschodniej i południowo-wschodniej. Głosiliście wytrwale Ewangelię i pracowaliście na rzecz pojednania między wschodem i zachodem. Bóg wynagrodził was darem, który można dostrzec jako żywy przykład, jako przypowieść o tym, jak pojednanie i pokój mogą się urzeczywistniać w życiu osobistym, kościelnym i społecznym. Tym darem wspaniałomyślnie się dzieliliście. I protestanckie Kościoły Europy są głęboko wdzięczne wam, braciom z Taizé. To wspólnocie z Taizé Kościoły zawdzięczają najważniejsze impulsy dla życia eklezjalnego w Europie po Drugiej Wojnie Światowej. Przykład wspólnoty z Taizé, a zwłaszcza jej wierność w służbie młodym ludziom , jest bodźcem, który skłania nas do odnowy. Dla mnie osobiście to wielka radość być z wami w tym radosnym, rocznicowym dniu, ale również czas skupienia w ciszy. Przyszłość każdego z nas, wspólnoty z Taizé i naszych Kościołów zawarta jest w obietnicy naszego miłosiernego Boga, zapisanej w pierwszym liście Piotra, jako dalszy ciąg słów, które przytoczyłem poprzednio: „Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was.” (1 P, 5,7). |