polski

TAIZÉ

2011: Szwecja

 

Piękno śpiewu, modlitwy i rozmowy w wielowiekowej scenerii

W sobotę i niedzielę, na którą przypadła uroczystość Zwiastowania Pańskiego, młodzi ludzie z południa Szwecji i innych części kraju, jak również z Danii, Estonii, Niemiec i Anglii zgromadzili się na wspólnej modlitwie i dzieleniu się w katedrze Kościoła Szwecji w Lund.

Przygotowania

Wierni Kościoła katolickiego, zielonoświątkowego oraz szwedzkiego Kościoła Przymierza także wzięli udział w tym spotkaniu. Studenci wraz ze swymi duszpasterzami włożyli wiele pracy w jego przygotowanie.

Z katedry wyniesiono wszystkie krzesła, po to, aby każdy mógł usiąść na podłodze. W nawie głównej ustawiono świece i duże ikony. Jedną z nich była duża kopia ikony Maryi z Dzieciątkiem namalowana dla katedry przed kilku laty. Krzesła zniknęły z katedry nie po raz pierwszy, a pusta przestrzeń ukazała piękno budowli z XIII-go wieku.

Temat

Tematem spotkania było „Zaufanie”. W czasie sobotniej modlitwy południowej, biskup diecezji Lund mówił o fragmencie z Ewangelii wg św. Łukasza, w którym Archanioł Gabriel zwiastuje Maryi narodzenie Jezusa. W sobotnie popołudnie jeden z braci z Taizé mówił o bogatym młodzieńcu z Ewangelii wg św. Marka ilustrując temat zaufania. Po tym nastąpiły spotkania w małych grupach.

Spotkania tematyczne

Trochę później, tego samego popołudnia, wszyscy mieli możliwość wzięcia udziału w spotkaniach tematycznych, podczas których osoby starające się budować zaufanie w swym najbliższym otoczeniu opowiadały o swoich doświadczeniach.

Maria napisała tak o jednym ze spotkań tematycznych: „Max, który pracuje z bezdomnymi, jest młodym chrześcijaninem mieszkającym w Malmö. Opowiadał on o powołaniu każdego z nas, powołaniu, które przede wszystkim wzywa nas do życia z Bogiem. Ale jak to jest możliwe? Bardzo często, w parafiach, czy na uniwersytecie mówimy dziś z łatwością o Bogu, zapominając o zastosowaniu w praktyce tego, co wiemy i czego nauczyliśmy się o wierze.

Pytanie, które Max zadał sobie samemu, a także nam wszystkim, brzmiało: co tak naprawdę oznacza podążać za Jezusem?

Rozmowy w czasie spotkania dotyczyły tego, jak ważne jest, by nawiązać kontakt z tymi osobami w naszym otoczeniu, które cierpią. Czasami uśmiech, czy chociażby spojrzenie wystarczą. Takie spotkanie może zmienić czyjeś życie. W tych prostych gestach i w prawdziwym spotkaniu, kiedy dajemy i jesteśmy obdarowywani, obecny jest Bóg.”

Anne z Niemiec pisze tak o innym ze spotkań tematycznych: „Stina zapoczątkowała "otwarty kościół" w Malmö, gdzie przyjmowani są ludzie biedni i samotni. Była pianistką koncertową, ale cały czas czuła, że czegoś brakowało w jej życiu. Chciała przeżywać swoja wiarę bardziej konkretnie i w bliskości z innymi ludźmi, zwłaszcza z tymi, którzy potrzebują rozmowy.

Tak więc po długich modlitwach i cichym oczekiwaniu, Stina i jej znajomi zaczęli zapraszać do środka osoby przechodzące obok kościoła na kawę i kanapki. Ludzie przychodzą tam, by porozmawiać i by być wysłuchanym. Zawsze znajdą tam kogoś, kto ich przyjmie, wysłucha, z kim mogą porozmawiać i kogo mogą poprosić o modlitwę. Stina wraz z innymi osobami, które ofiarowują swój czas w "otwartym kościele" odwiedzają też centrum miasta, gdzie zawożą kawę i herbatę dla gromadzących się tam ludzi – często są to bezdomni.

Prawdopodobnie nie ma nic szczególnego w tym, co robi Stina i jej znajomi – oni po prostu przyjmują innych, ale jednocześnie tworzą niezwykłe, przyjazne i pełne ciepła miejsce w mieście, w którym często zapomina się o biednych, cokolwiek „biedny” może oznaczać.

Byłam poruszona świadectwem Stiny i jej pracą pełną prostoty. To co ona ofiarowuje innym, to trochę swojego czasu i energii, by być z tymi, którzy w tym właśnie momencie, z jakiegoś powodu kogoś potrzebują. Odniosłam wrażenie, że Stina i zespół "otwartego kościoła" otwierają drogę do głębszego zaufania między ludźmi, zaufania chrześcijanom, tej wspólnocie zwanej Kościołem poprzez bardzo prostą, ale jednocześnie odważną pracę. Być obecnym tam, gdzie ubóstwo różnego rodzaju jest czymś realnym. Byłam bardzo poruszona i moje oczy napełniły się łzami, kiedy słuchałam Stiny…”

Grupa nastolatków przygotowujących się do bierzmowania przybyła również na spotkanie i wzięła udział w dzieleniu się w małych grupach. W społeczeństwie, które często opisuje się jako mocno zsekularyzowane, pragnienie tych młodych ludzi to znak, że nie można dokonywać takich krzywdzących uogólnień. Wiara jest wciąż ważna dla wielu z nich, i takie spotkanie, kiedy można wspierać się wzajemnie, umacnia w poszukiwaniu wiary.

Modlitwa wieczorna

Sobotnia modlitwa wieczorna zakończyła się długą modlitwą wokół krzyża. Pamiętano wtedy w szczególności o mieszkańcach Japonii i Libii. Tak wiele osób podchodziło do krzyża. W Szwecji nie manifestuje się wiary w tak widoczny sposób, ale poczucie solidarności może okazać się silniejsze od zwyczajowych norm zachowania.

Kiedy modlitwa wokół krzyża dobiegła końca, katedra wypełniła się światłem świec zapalonych na znak Zmartwychwstania.

Podsumowanie

Spotkanie zakończyło się w niedzielę wspólną Eucharystią. Jak to często bywa w Szwecji, śpiewom z Taizé towarzyszył znakomity zespół młodych muzyków i niewielki chór.

Ostatnia aktualizacja: 13 kwietnia 2011