Dziękuję, że przybyliście w tym tygodniu do Taizé, abyśmy mogli razem iść z Jezusem, który z miłości oddał życie za nas wszystkich i który pokazuje, że miłość jest silniejsza niż śmierć.
To właśnie świętujemy w tych dniach. Nawet męka Krzyża, nawet opuszczenie przez najbliższych nie zdołały odwieść Go od pragnienia, byśmy mogli zrozumieć, że Bóg kocha bezwarunkowo każdego człowieka i oferuje przebaczenie tym, którzy zechcą je przyjąć.
Wczoraj trwaliśmy w ciszy u stóp Krzyża wraz z Maryją, matką Jezusa i z Jego umiłowanym przyjacielem Janem. Wspólnota Jezusa rozproszyła się. Judasz Go zdradził. Piotr się Go wyparł. Większość uczniów uciekła.
Wydawało się, że kończy się wszystko, co zrobił Jezus, by zbudować życie oparte na wspólnocie miłości. Lecz w tym najciemniejszym momencie, pośród przemocy, widzieliśmy, jak ta wspólnota odradza się u stóp Krzyża. Jego matka przyjęła syna, Jego umiłowanego przyjaciela. Jego przyjaciel przyjął matkę.
U stóp Krzyża rodzi się Kościół. Nie z ludzkiego triumfu czy zwycięstwa. To wspólnota, która odnawia się gdy stajemy u boku cierpiących, często niewinnie.
Dziś trwamy w oczekiwaniu. To dzień wielkiej ciszy. W swoim pierwszym liście św. Piotr mówi nam, że Jezus zstąpił by nawiedzić ludzi, którzy umarli nie znając Go, by przynieść im dobrą nowinę swojej miłości.
Na ikonie, za którą podążaliśmy w procesji, Jezus pociąga Adama, pierwszego człowieka, ku światłu. Tak samo przychodzi do nas mimo wszystkich naszych sprzeciwów, by nas wyzwolić i ofiarować swój pokój.
Jutro rano wstaniemy wcześnie, by powitać nowy dzień, w którym będziemy świętować powrót Jezusa do życia. Wysłuchamy tekstów z pierwszej części Biblii o tym, jak Bóg wyzwolił swój lud.
To prawda, że niektóre z tych tekstów są dziś trudne do zrozumienia, jednak historie z Księgi Wyjścia uczą nas znaczenia wyzwolenia, które jest oferowane każdemu z nas.
Wszyscy bowiem potrzebujemy wyzwolenia: czy to z naszych wewnętrznych uwikłań, czy to w naszych społeczeństwach, czy w dużo trudniejszych sytuacjach, gdy zagrożone jest nasze życie, nasza wolność lub wolność naszego kraju.
Historie te pokazują nam, że istnieje lepsze miejsce, bardziej atrakcyjny świat, ziemia obiecana. Pokazują nam też, że droga do ziemi obiecanej wiedzie przez pustynię.
Nie ma innego sposobu, by stąd dostać się tam, niż przyłączyć się i iść, być razem w drodze. Zrozumiemy wówczas, że te historie inspirowały ludzi na przestrzeni wieków w ich walce o wolność.
Czy będziemy wśród tych, którzy chcą walczyć swoim życiem o to, by uwolnić naszą ludzką rodzinę od wszystkiego, co ją uciska? Czy będziemy wśród tych, którzy troszczą się o zranione Boże Stworzenie? Czy staniemy po stronie sprawiedliwości i pokoju?
Podczas Spotkania Europejskiego w Lublanie na początku tego roku zaproponowałem, byśmy stali się pielgrzymami pokoju w naszej pielgrzymce zaufania przez ziemię. 7 marca wyruszyliśmy na długą, 34-kilometrową pielgrzymkę z braćmi, siostrami, wolontariuszami i młodymi, którzy gościli w tym tygodniu w Taizé.
Po drodze zatrzymaliśmy się w czterech kościołach, by wysłuchać świadectw ludzi z Gazy i z Izraela, z Mjanmy, Sudanu i Ukrainy, i by się za nich modlić.
Słuchanie ich głosu pozwala nam w pewien sposób być obecnymi w ich cierpieniu i wyraża nasze pragnienie sprawiedliwego pokoju w sytuacji, w której się znaleźli. W nadchodzących tygodniach jeden z naszych braci wybierze się do Ziemi Świętej na znak naszej solidarności z tymi, którzy tam teraz cierpią.
Czy jesteście gotowi, by stać się pielgrzymami pokoju, gdy wrócicie do swoich domów? Oznacza to niezapominanie o tych, którzy cierpią. Pielgrzymując z innymi, modląc się za nich wyrażamy nadzieję na przyszły pokój i sprawiedliwość, jak obiecuje nam Chrystus. Nawet jeśli jest nas tylko garstka, może to być potężny znak naszego pragnienia wolnej przyszłości dla wszystkich.
Dziś jest wśród nas Ivanka z Ukrainy: co możemy zrobić, by wspierać Ukraińców? „Wojna jest strasznie wyczerpująca i niektórzy czują się bardzo przygnębieni, więc prosimy, pozostańcie dla nas, Ukraińców widzialnym znakiem nadziei. Bądźcie z nami wiernie aż do końca.
Módlcie się i apelujcie nie tylko o pokój, ale również o sprawiedliwość. Ogłaszajcie prawdę o zbrodniach i nie bójcie się nazwać zła po imieniu”.
Jeszcze jedno: pod koniec tego roku Spotkanie Europejskie odbędzie się w Tallinie, stolicy Estonii.
Ülle, jakie masz nadzieje związane z tym spotkaniem? „Z radością czekamy, by powitać was w Estonii. To mały kraj o wielkim sercu. Przybądźcie i pomóżcie nam dawać świadectwo o Jezusie wśród naszych młodych ludzi. Przybądźcie i módlcie się o pokój. Przybądźcie i budujcie otwartą, bezpieczną i braterską Europę dnia dzisiejszego”.
Teraz będziemy kontynuować modlitwę, zanim jednak wrócimy do śpiewów, niech każdy szeptem powie osobie obok: Chrystus zmartwychwstał!
I począwszy od jutra, przez następne tygodnie witajcie swoje siostry i braci w wierze tym pozdrowieniem. Odważmy się uwierzyć w znak pustego grobu. A wtedy pokój i radość Chrystusa Zmartwychwstałego będą z nami wszystkimi!