„Nasz dzban jest pusty – to wy musicie go napełnić”
Jak zgodzić się na przyjęcie przez tych, którzy wydają się tak różni od nas, aby stworzyć więzi przyjaźni i solidarności, nawet jeśli wcześniej relacje były naznaczone wyzyskiem, przemocą i nieufnością? Aby spróbować dać na to pytanie odpowiedź z życia wziętą, w dniach od 24 do 27 maja w Red Shirt Table odbył się wyjątkowy etap pielgrzymki zaufania. Miejscem spotkania był rezerwat Indian Lakota w Pine Ridge, w Południowej Dakocie (Stany Zjednoczone). Weekend zgromadził ponad 500 pielgrzymów z całej Ameryki Północnej oraz młodych ludzi z odległych krajów, na przykład z Finlandii, Niemiec, Francji i Austrii, którzy dołączyli do licznej grupy Indian i mieszkańców okolicy. Obecni byli przedstawiciele siedmiu istniejących w Dakocie Południowej rezerwatów Indian.
Spotkanie w Pine Ridge jest owocem siedmiu lat wzajemnych wizyt pomiędzy Dakotą Południową a Taizé. W grudniu ubiegłego roku duża grupa z Dakoty Południowej uczestniczyła w spotkaniu w Rzymie. Krok po kroku budowaliśmy zaufanie między nami aż wreszcie marzenie by zorganizować coś w rezerwacie Pine Ridge stało się rzeczywistością. Rodzina Two Bull z Red Shirt zaoferowała gościnę dla pielgrzymów. W kwietniu odwiedziło ich dwóch braci, a wkrótce dołączyli kolejni. Na początku maja trzy grupy braci wraz z młodymi rozpoczęli pielgrzymkę po kraju odwiedzając kościoły w rezerwatach, by spotykać się z ich mieszkańcami na wieczornych modlitwach i refleksji.
Przygotowania do spotkania przyciągnęły osoby różnych wyznań i Kościołów. Historyczna obecność Kościoła episkopalnego była silnie wyczuwalna w rezerwacie oraz wśród Indian Lakota. Bez wsparcia duchowego i materialnego z jego strony spotkanie nie byłoby możliwe. Bracia zostali ciepło przyjęci przez jezuitów prowadzących szkołę w Red Cloud; w spotkaniu uczestniczył również biskup Rapid City. W ugoszczeniu uczestników spotkania pomogły domy rekolekcyjne luterańskie i prezbiteriańskie, a także pewna mała wspólnota niewyznaniowa z Rapid City. Zarówno Kościoły, jak i rodziny i osoby indywidualne poświęcili wiele czasu i energii, aby urzeczywistnić to spotkanie.
Relacje pomiędzy Indianami oraz pozostałymi mieszkańcami tego regionu Stanów Zjednoczonych nie są wolne od napięć wynikających ze skomplikowanej historii tych dwóch grup. Uprzedzenia są nadal widoczne. „Pewna grupa kościelna kilka lat temu opublikowała artykuł, w którym nazwała nas ‘ubogimi’. – relacjonował mieszkaniec rezerwatu Crow Creek – Zszokowało nas to, ponieważ nigdy tak o sobie nie myśleliśmy. W naszej kulturze pieniądze nie są wyznacznikiem bogactwa. Mamy bogatą kulturę. Mamy się czym dzielić.” Pewna kobieta z rezerwatu Pine Ridge, która dla swojego lokalnego kościoła jest filarem nadziei, powiedziała braciom: „Nie wyleczymy się z niskiego poczucia własnej wartości w ciągu jednej nocy. Zajmie nam to lata. Powinniśmy to zaakceptować i pracować nad tym.”
Wizyty w rezerwatach w celach turystycznych, czy nawet rekolekcje grup wiernych, które jednocześnie chciałyby zaoferować swoją pomoc, są dość częste. Mimo to, wydaje się, że dotychczas nikt nie wpadł na pomysł, aby zostać zwyczajnie ugoszczonym po to, by razem żyć i razem poszukiwać. Pomysł ten, w sposób być może zdumiewający, został natychmiast podchwycony przez Siuksów Ogala, którzy silnie wspierali organizację spotkania oferując między innymi dwa bawoły, które pozwoliły na wykarmienie uczestników spotkania podczas całego weekendu. Pewien Kanadyjczyk dziękował goszczącej go rodzinie: „Dziękuję za zaufanie, z jakim przyjęliście naszą wizytę. Tak często ludzie mający dobre intencje sprowadzali na innych jeszcze większe cierpienie. Dziękuję za to, że odważyliście się zaufać jeszcze raz mimo bolesnej przeszłości.”
Organizacja spotkania była podobna do innych etapów pielgrzymki zaufania, z uwzględnieniem sytuacji lokalnej. Pielgrzymi spali pod namiotami, a modlitwa odbywała się trzy razy dziennie w amfiteatrze na wolnym powietrzu. W sobotę, po dwóch wprowadzeniach biblijnych odbyły się spotkania w małych grupach, zaproponowano również kilkanaście warsztatów tematycznych. W niedzielę uczestnicy modlili się we wspólnotach lokalnych, a po południu odbyły się cztery różne wycieczki. Największa grupa odwiedziła Wounded Knee, miejsce masakry z 1890 roku oraz manifestacji z 1970 roku. Grupa młodych poprowadziła na tym miejscu cichą modlitwę. Wieczorami pod wielkim namiotem słuchano przywódców Indian i brata Aloisa, a także podziwiano prezentację kultury Lakota. Podczas takiego spotkania brat Alois zaprezentował gliniany dzban wykonany w garncarni Wspólnoty w Taizé, wyłącznie z materiałów z regionu Burgundii. „Chcieliśmy wam przywieźć dzban z naszej ziemi do waszej ziemi.” – powiedział. – „Ale ten dzban jest pusty – to wy musicie go napełnić. Nie przyjechaliśmy tutaj, aby przynieść wam jakieś przesłanie lub udzielać rad. Chcemy dzielić się wzajemnie i was słuchać, i poprzez to budować relację.”
Mamy nadzieję, że nawiązane w ten sposób relacje będą się rozwijać w kolejnych latach. Grupa z tego regionu już przygotowuje kolejną wizytę w Taizé.