02/01
Koniec 35. Spotkania Europejskiego – umocniła się wiara w realność braterskiej miłości
Po ostatniej modlitwie wieczornej w bazylikach Rzymu, gdzie brat Alois znów wygłosił kilka słów do ludzi młodych, wszyscy wrócili na miejsca swoich noclegów. Rano pielgrzymi zebrali się w goszczących ich parafiach, by po raz ostatni wspólnie się pomodlić. Potem nadeszła chwila pożegnania i wszyscy udali się do miejsc, z których odjeżdżały ich autobusy.
Torhild (Norwegia)
Christina (Włochy)
Giorgio (Włochy, Rzym, parafia św. Saturnina)
01/01
Początek Nowego Roku pod znakiem pokoju między narodami
Wieczorem 31 grudnia w 200 parafiach jednocześnie modlono się o pokój. Do propozycji zawartych w Książeczce Spotkania często dorzucano dodatkowe intencje modlitewne. W parafii Santa Maria in Campitelli modlono się szczególnie za mieszkańców Nigerii, gdzie indziej za Syryjczyków czy chrześcijan na Bliskim Wschodzie. O północy rozpoczęło się Święto Narodów, gdzie przedstawiciele każdego kraju mogli zaprezentować swoją piosenkę, taniec lub tradycyjny obyczaj przed publicznością złożoną z pozostałych młodych ludzi oraz tych parafian, którzy zechcieli uczestniczyć we wspólnej zabawie. 1 stycznia wielu młodych zostało zaproszonych na obiad przez rzymskie rodziny. Spora część tych zaproszeń napłynęła już podczas trwania Spotkania. Inni pielgrzymi uczestniczyli w południowym posiłku wspólnot zakonnych, które ich gościły.Hannah, Johanna and Barbara (Niemcy)
Dziś byłyśmy na obiedzie u włoskiej rodziny. Ich gościnność zrobiła na nas wielkie wrażenie! W swoim małym mieszkaniu gościli już trójkę pielgrzymów z Ukrainy. Wydawałoby się, że to wystarczy, ale oni chętnie zaprosili na obiad również nas, choć był to dzień 50 urodzin ojca rodziny. Mimo, że spędziłyśmy z nimi tylko cztery godziny, czułyśmy się naprawdę jak w domu. Przyjęli nas z wielką otwartością i udawało nam się jakoś porozumiewać przy pomocy rąk i mieszaniny różnych języków! Po zjedzeniu wielkiego obiadu z pięciu dań, tańczyliśmy wszyscy razem u nich w salonie. To było wspaniałe!Giulio (Włochy)
W Taizè można spotkać ludzi, którzy pod względem religijnym czy kulturowym są od nas zupełnie inni, można też zrozumieć, że ta różnorodność świata jest darem od Boga. To naprawdę szczególne doświadczenie: z jednej strony poznawanie ludzi, którzy reprezentują tak różne punkty widzenia, bardzo wzbogaca; z drugiej strony panuje tak głębokie poczucie wspólnoty, że budzi to zadziwienie, niemal bojaźń. Wszystko to jest bez wątpienia częścią Bożego planu wobec nas, jestem więc bardzo wdzięczny, że mogę być tutaj i tego doświadczać.
----Delegacja Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego
W Spotkaniu Europejskim w Rzymie uczestniczył, z błogosławieństwem metropolity kijowskiego Wołodymyra, biskup Hilary z Makarowa. Towarzyszyli mu archimandryta Amwrosij, proboszcz parafii św. Ambrożego w Mediolanie, oraz archimandryta Filaret. Biskup Hilary spotkał się z bratem Aloisem oraz z młodymi przybyłymi na pielgrzymkę zaufania do Rzymu z Ukrainy i innych państw. 29 grudnia biskup Hilary poprowadził otwartą dla wszystkich modlitwę w kaplicy św. Benedykta z Nursji, która jest częścią bazyliki Św. Pawła za Murami.
31/12
Rano uczestnicy spotkali się w goszczących ich parafiach na modlitwie porannej, potem odbyły się spotkania w małych grupach z trzecią „Propozycją” brata Aloisa jako motywem przewodnim. Po południu, tak jak poprzedniego dnia, oferowane były liczne spotkania tematyczne na przeróżne tematy. Wśród propozycji znalazły się wizyty w Muzeach Watykańskich i w synagodze. Niektórzy pojechali zwiedzić katakumby i tam się pomodlić, jeszcze inni spotkali się z osobami zaangażowanymi w działania na rzecz bezrobotnych oraz uchodźców. Lista tematów otworzyła bardzo szerokie horyzonty.
Angela (Anglia)
Dzisiejsze czytanie o tym, że mamy patrzeć na Jezusa, przypomniało mi, po co przyjechałam do Rzymu: żeby odkryć coś więcej w mojej relacji z Bogiem. Wybrałam spotkanie tematyczne, które obejmowało zwiedzanie katakumb. Wielkie wrażenie zrobiło na mnie to, ilu ludzi zostało tam pochowanych. Mówi mi to o wielkim oddaniu na rzecz innych i mam nadzieję, że będę umiała nieść je w sobie po powrocie do domu. W ostatnim dniu roku dobrze było mieć okazję do refleksji i spojrzenia w przyszłość – pamiętając o tym, że wieczorem będziemy uczestniczyć w tej samej wierze, którą wyznawali chrześcijanie III wieku.
Linda (Niemcy)
Rzym – to dla mnie szczególne doświadczenie, że mogę być na spotkaniu! Po raz pierwszy jestem w Rzymie i to połączenie sławnego chrześcijańskiego miasta z Taizé robi na mnie olbrzymie wrażenie każdego dnia. Podczas modlitw w bazylikach rzeczywiście czuje się, że jest z nami Bóg. Wczoraj poszłam do Kaplicy Sykstyńskiej – tyle się mówi o obrazach Michała Anioła, a teraz wreszcie je zobaczyłam; śpiewaliśmy tam nawet pieśni z Taizé.
Ed (Szkocja)
To dla mnie pierwsze wspaniałe doświadczenie modlitwy Taizé, wspaniałe wejście w ciszę i czas spędzany z Bogiem. Spotkanie z papieżem w Watykanie, modlitwy w bazylikach, zwiedzanie licznych kościołów – to wszystko rzeczywiście daje wrażenie bycia w centrum świata chrześcijańskiego. Bardzo motywujące jest również przebywanie wśród 40 tysięcy innych młodych ludzi z całego świata: czuje się niemal namacalnie obecność Ducha Świętego i ma się niesamowite poczucie jedności i przynależności.
Jocelyn (Togo)
W bazylice Santa Maria sopra Minerva, gdzie pomagam w „zespole kościelnym”, uderza mnie dynamizm i wytrwałość grup pracy. Każda osoba aktywnie angażuje się w pomoc, by modlitwa w bazylice się udała. Na wszystkich twarzach widać radość, a zadania wykonywane są w duchu prostoty. To, że umiemy modlić się razem mimo dzielących nas różnic jest dla mnie znakiem zaufania, pokoju i pojednania. Największe wrażenie zrobiły na mnie długie chwile ciszy i modlitwa wokół krzyża na zakończenie wieczoru. Tegoroczna pielgrzymka zaufania stanowi dla mnie odkrycie początków wiary chrześcijańskiej.
Ania (Rosja)
Widok Placu Świętego Piotra wypełnionego młodymi ludźmi, którzy przyszli się tam razem modlić, był naprawdę uderzający. Miałam wrażenie, że to, o czym tyle razy mówiliśmy w Taizé, rzeczywiście się spełnia: różne wyznania chrześcijańskie modliły się razem obok grobu św. Piotra o solidarność i pokój. Początkowa ekscytacja z powodu przybycia papieża, gdy młodzi wskakiwali na krzesła, próbując robić zdjęcia, szybko ustąpiła na rzecz czegoś znacznie głębszego, podczas gdy trwała modlitwa. To coś, co zapamiętam i zachowam w sercu.
Sergio (Włochy)
Brałem udział w trzech Spotkaniach Europejskich, które odbywały się w Rzymie w latach osiemdziesiątych. Kiedy usłyszałem, że pielgrzymka zaufania znów przybędzie do Rzymu, bardzo się ucieszyłem. Bóg jeden wie, jak bardzo potrzebujemy wzajemnego zaufania! Wraz z żoną i dziećmi postanowiliśmy, że przyjmiemy dwójkę młodych pielgrzymów. Cóż, życie jest, jakie jest: z dwójki zrobiła się czwórka. Wieczorem 28 grudnia musieliśmy szukać rozwiązania, bo brakowało nam dwóch dodatkowych łóżek. Znaleźliśmy materac, który można było rozłożyć na podłodze, zaimprowizowaliśmy kolejne legowisko z poduszek, koców itd. Cała rodzina - mama, tata, dwoje dzieci i pies – położyła się spać w jednym pokoju, podczas gdy resztę mieszkania zajęli goście. Spanie na podłodze zdecydowanie nie było najtrudniejsze (nawet nas odmłodziło), gorzej było z opanowaniem entuzjazmu naszych dzieci, bardzo podnieconych obecnością młodych ludzi (wydających z siebie niezrozumiałe słowa i uśmiechniętych mimo długiej podróży) oraz tym, że cała rodzina spała w jednym pomieszczeniu. Trudno będzie się rozstać po zakończonym spotkaniu, to doświadczenie pozostawi jednak ślad w naszych sercach. Otworzyło nas ono trochę na głębsze spotkania z innymi ludźmi, stało się krokiem w kierunku pojednania w Kościele, pozwoliło nam też zobaczyć spontaniczną radość naszych dzieci.
Luigi Maria (Włochy, 9 lat)
Ten obrazek, przedstawiający gołąbka pokoju, został namalowany podczas spotkania przez dziecko, które mieszka w Rzymie.
30/12
Pielgrzymka zaufania kontynuowana w Azji i na granicy francusko-niemieckiej
Marie (Francja, Strasburg)
Od pewnego czasu krążyły pogłoski. Co za radość usłyszeć ich potwierdzenie. Tak! W przyszłym roku Strasburg przyjmie następne Europejskie Spotkanie Młodych organizowane przez Wspólnotę z Taizé. Jeśli chodzi o mnie, to naprawdę chcę zaangażować się w to, żeby to spotkanie było możliwie jak najpiękniejsze. Czeka nas prawdziwe wyzwanie, mamy rok na jego konkretną realizację i, mam nadzieję, że wszyscy młodzi, którzy przybędą (100%) będą mogli poznać alzacką gościnność w rodzinach.
Florent (Francja, Strasburg)
W chwili, gdy usłyszałem wiadomość o mieście, które w przyszłym roku będzie gościć i współorganizować europejskie spotkanie młodych moje serce wypełniła radość. Po tym jak wiele otrzymałem z okazji poprzednich pięciu spotkań, cieszę się, że teraz z kolei ja będę mógł przyjąć w mojej parafii młodych przybyłych z całej Europy.
29/12
Wspólna modlitwa na Placu Św. Piotra: kluczowy moment pielgrzymki zaufania
Po obiedzie spożytym w Circo Massimo, grupy młodych rozproszyły się w historycznym centrum miasta, podążając czterema różnymi trasami, na których znalazły się kościoły i ważne zabytki kultury do zwiedzania. Po południu Plac Św. Piotra zaczął się zapełniać. O godz. 18:00 papież Benedykt XVI pozdrowił tłumnie zebranych młodych pielgrzymów, potem odwrócił się i uklęknął u stóp krzyża. Czuło się, że wszyscy modlą się razem z nim, że jest to wyjątkowa chwila modlitewnej wspólnoty. Poniżej niektórzy z młodych dzielą się swoimi wrażeniami z modlitwy podczas drugiego wieczoru Spotkania Europejskiego.
Brat Alois pozdrawia Ojca Świętego
Giorgia (Włochy)
Modlitwa z papieżem bardzo mnie poruszyła. Olbrzymi plac wypełniony światłem świec... nie do wiary! I ta cisza... Czterdzieści tysięcy osób... modlących się w ciszy. Nie sądziłam, że to będzie możliwe, a jednak było. Pomyślałam, że to dar dla nas, coś, co może się zdarzyć tylko wtedy, kiedy Bóg jest blisko ludzi, a oni czują Jego obecność. Wczoraj właśnie tak się stało. Jezus był wśród nas, blisko każdego, żebyśmy mogli się modlić, kochać, cieszyć. To był moment kulminacyjny: różne narody, różne języki, różne wyznania, a wszyscy połączeni tą wyjątkową chwilą, wyjątkowym darem, którego sami byliśmy częścią. Czułam szczególną więź z wszystkimi, z radości miałam w oczach łzy. Teraz mogę być tylko wdzięczna i mówić Bogu „Dziękuję!”
Sylvain (Szwajcaria)
Wspólna modlitwa z dziesiątkami tysięcy młodych z całej Europy była wspaniałym przeżyciem. Chrystus gromadzi nas wszystkich w modlitwie i radości, przekraczając różnice narodowości czy wyznań. To wielki znak nadziei: wszystkie te uśmiechnięte twarze napełniają mnie szczęściem i ufnością. W moim zespole wolontariuszy jest dziewczyna, która zawsze się uśmiecha i myśli pozytywnie. Spytałem jej, skąd to bierze. Odpowiedziała: „Kocham życie i ludzi.” Miłość jest źródłem radości. Bardzo mocno przemówiło do mnie również przesłanie papieża. Prosił on, żebyśmy zastanowili się nad pytaniem „Kim jest dla mnie Jezus?” Mówił, że nasza odpowiedź może być bardzo konkretna, że może nadać sens całemu naszemu życiu. Myślę i czuję, że Jezus jest moim przyjacielem. Muszę jeszcze odkryć, jak skonkretyzować moją odpowiedź, jak przeżywać tę przyjaźń.
Znak światła paschalnego pośród ciemności
Crystha (Filipiny)
„La nostra casa è la tua casa”, „nasz dom jest twoim domem”, te słowa usłyszałyśmy od goszczącej nas rodziny, gdy do nich przybyłyśmy. Jestem obca na tym kontynencie, ale Rzym sprawił, że czuję się jak w domu. Spotkanie Europejskie pozwoliło nam wykroczyć poza różnice kulturowe, bariery językowe i niewygody, do których nie jesteśmy przyzwyczajeni. Może się wydawać, że mieszkanie z Hiszpanką u włoskiej rodziny będzie trudne i skomplikowane, ale nie wtedy, gdy gospodarze mówią po włosku, hiszpańsku i angielsku – nawet dzieci! Podczas naszej pielgrzymki ku głębszej relacji z Bogiem, w mieście, gdzie spotykają się historia i chrześcijaństwo, czułam, że Bóg wita każdego z 40 tysięcy pielgrzymów z otwartymi ramionami, mówiąc: „Benvenuto, kochany! La mia casa è la tua casa”.
Posiłki w miejscu symbolicznym dla pielgrzymki zufania
Codziennie od godz. 11:30 wydawane są gorące posiłki i suchy prowiant na wieczór dla dziesiątek tysięcy uczestników. W ciągu około 30 minut Circo Massimo, miejsce rzymskich igrzysk, gdzie męczeńską śmierć poniosło wielu chrześcijan, zamienia się w park pełen przyjaźni i radosnych spotkań.
Johanna (Niemcy)
Obiady w Circo Massimo są dla nas zawsze fantastycznym przeżyciem. Dziś razem z dziesiątkami tysięcy innych ludzi czekaliśmy w ogromnej kolejce. Jedzenie przyjechało z opóźnieniem, musieliśmy tam stać ponad godzinę... aż wreszcie dostaliśmy obiad. Niczym się jednak nie przejmowaliśmy – widok tak wielu ludzi czekających, śpiewających i jedzących w Circo Massimo był niesamowity.
Tłumy podczas posiłku południowego w Circo Massimo
W centrum starożytnego miasta
Wspólne modlitwy odbywają się w siedmiu dużych kościołach: w bazylikach Św. Jana na Lateranie, Św. Pawła za Murami, Matki Bożej Większej, Matki Bożej Anielskiej, Santa Maria sopra Minerva, Santa Maria in Aracoeli oraz w kościele Św. Ignacego Loyoli. W drodze na modlitwę do wyznaczonego kościoła, uczestnicy pokonują trasę prowadzącą przez historyczne centrum miasta, zwiedzając inne kościoły oraz miejsca z ciekawą historią.
Morris (Szwecja)
Wczoraj wieczorem poszliśmy na wspólną modlitwę do bazyliki Św. Jana na Lateranie. Kościół z całym swoim ogromem, z rzeźbami, ozdobami i pięknymi malowidłami, nie przypomina żadnego miejsca, jakie do tej pory widziałem. Zaskoczyła mnie wielka liczba ludzi, którzy tam dotarli, a modlitwa była naprawdę wspaniała. To wspomnienie będzie mi towarzyszyć w przyszłości, bardzo mnie poruszyło.
Wspólna modlitwa w bazylikach Rzymu
Danielius (Litwa)
Przybyliśmy do Rzymu o dwa dni wcześniej jako wolontariusze. Wysłano nas do parafii Santa Maria Della Speranza. Na początku wydawała nam się duża i anonimowa, ale z upływem dni zaczęliśmy czuć się jak w rodzinie. Pomagaliśmy zespołowi młodzieży pod przewodnictwem don Adamo w przyjmowaniu około 500 pielgrzymów z różnych krajów.
Chociaż nikt z członków zespołu parafialnego nie był na żadnym spotkaniu organizowanym przez Taizé, świetnie sobie poradzili z przyjazdem gości. Z radością patrzyliśmy, jak dwa dni przygotowań sprawdzają się w praktyce! Ci, którzy przybyli, są już zakwaterowani i cieszą się trwającym spotkaniem.
Maria (Indonesia)
Wielu pielgrzymów przyjechało w poszukiwaniu czegoś, co nadaje życiu sens. Zbieramy się razem jako ludzie młodzi, żeby rozmawiać o swoim życiu i wierze. Razem w różnorodności, wzajemna solidarność – to bardzo piękne! A jeszcze piękniejszy jest widok innych ludzi młodych, którzy dzielą się swoim doświadczeniem.
Mariszka (Ukraina)
Rzym przywitał nas tysiącami ptaków i zapachem opadłych liści. To coś zupełnie innego niż miejsce, z którego pochodzimy. Na Ukrainie było minus 10 stopni, zamarzły drogi, a wszyscy mieli na sobie mnóstwo ciepłych rzeczy. Przyjechaliśmy więc w grubych kurtkach i kozakach, podczas gdy Rzymianie przechadzali się w samych swetrach i lekkich butach. Nie tylko nasze dusze, ale i serca napełniły się ciepłem, życzliwością i poczuciem, że wszystko się właśnie zaczyna, a nasza podróż tutaj nie była daremna.
Jeszcze jednym ważnym elementem tegorocznego spotkania jest to, że wiele wspólnot zakonnych otworzyło swoje drzwi, by przyjąć uczestników.
Henrriika (Finland)
Gdy przyleciałam do Rzymu 27 grudnia, na lotnisku powitała mnie siostra ze zgromadzenia Małych Sióstr Jezusa z Tre Fontane. W moim rodzinnym mieście w Finlandii też mamy Małe Siostry Jezusa i to one zadzwoniły do sióstr w Rzymie, żebyśmy mogli zatrzymać się u nich podczas spotkania. Bardzo się cieszę, bo właśnie widziałam się ze znajomymi Szwedami, których poznałam w zeszłym roku na spotkaniu w Berlinie!
Luis (Portugal)
Wciąż nie mogę uwierzyć, że jestem w Rzymie! Wszystkie zabytki tworzą wspaniałe tło dla tegorocznego spotkania. Moim zadaniem jest kręcenie filmów video dla mediów, ale trudno jest robić film, kiedy nagle ktoś wstaje, macha i wykrzykuje twoje imię. I nagle zdajesz sobie sprawę, że to stary znajomy z poprzedniego spotkania, albo z Taizé. Jak tu nie być szczęśliwym, kiedy zdarza się tyle takich spotkań?
od niemieckojęzycznej parafii luterańskiej z Tokio
Niemieckojęzyczna parafia luterańska z Tokio-Jokohama przesyła pozdrowienia wszystkim, którzy uczestniczą w Spotkaniu Europejskim w Rzymie. Jesteśmy z wami w modlitwie i życzymy wam błogosławieństwa Bożego. Oby to spotkanie się udało, oby przyczyniło się do urzeczywistniania pokoju i pojednania w świecie. Nawet teraz, okresie Bożego Narodzenia, naszemu światu tak bardzo brakuje pokoju: wielu ludzi cierpi z powodu przemocy, nienawiści i prześladowań. Niech duch tego spotkania, jego przesłanie, dotrze do całego świata i niech przeniknie naszą codzienność.
28/12
Spotkanie w Rzymie rozpoczęte
Po podróży, dla niektórych trwającej nawet kilka dni, pielgrzymi przybyli do Rzymu. Wysiedli z autokarów na rogatkach miasta – wąskie uliczki w centrum nie przepuściłyby takiej liczby autokarów – a następnie metrem udali się na Uniwersytet Rzymski, La Sapienza, gdzie zostali przyjęci w swoich grupach językowych. Uczestnicy rozjechali się później do goszczących ich parafii i wspólnot na terenie całego miasta, a nawet poza nim.
Tam z kolei miejscowe zespoły rozesłały młodych ludzi do różnych punktów zakwaterowania: do rodzin, wspólnot religijnych oraz rozmaitych miejsc zbiorowych noclegów.
Ważnym momentem pierwszego wieczoru była wspólna modlitwa, odbywająca się jednocześnie w siedmiu dużych kościołach i bazylikach. Odczytano Ewangelię w wielu językach, a w prastarych miejscach modlitwy rozbrzmiewały śpiewy z Taizé. Pod koniec modlitwy Brat Alois zwrócił się do zebranych:
Przybyliśmy do Rzymu jako pielgrzymi. Wszyscy jesteśmy w drodze do coraz ściślejszej komunii z Bogiem i coraz głębszej komunii między nami.Czym chcemy żyć w tych dniach? W Rzymie odkryjemy ślady ciągłości wiary trwającej od czasów apostołów aż do naszych dni. A także, wywodząc się z różnych narodów i rozmaitych wyznań chrześcijańskich, pogłębimy naszą solidarność w tym momencie historii, kiedy trudności materialne skłaniają do czegoś przeciwnego, do lęku i zamykania się w kręgu własnej tożsamości.Naszym spotkaniem szeroko otworzymy bramy zaufania i solidarności.
Sigrid (Dania)
27/12
Wolontariusze w akcji
26 grudnia przez cały dzień zjeżdżali się wolontariusze. Przybyli o dwa dni wcześniej, żeby wspomóc różne grupy pracy oraz chór. Zostali przyjęci w jednym miejscu: Istituto di Santa Maria w centrum miasta. Pierwsze wspólne modlitwy odbyły się o 14:00 i 19:30 w bazylice Św. Jana na Lateranie. Dobrze było zobaczyć tak wiele uczestniczących w nich osób – kościół już sprawiał wrażenie pełnego, choć, oczywiście, główna fala pielgrzymów dopiero przybędzie.
Przybywają wolontariusze
Giovanna, Marco, Alessio and Giorgia (Wenecja, Wochy
Przyjęcie wolontariuszy w Istituto di Santa Maria
Posiłek na boisku szkolnym